Ojciec Tomasz Gaj – dominikanin i psychoterapeuta. Szukamy odpowiedzi na pytanie czy „Bóg sam wystarczy?”. I jak łączyć wiarę z psychologią?

Ojciec Tomasz Gaj jest dominikaninem, psychologiem i psychoterapeutą. Przyjaźni się z siostrami i z chłopakami z Broniszewic. Był z nimi w najtrudniejszych chwilach. Wspierając swoją wiedzą i doświadczeniem. To właśnie do niego pojechałem po głośnym wywiadzie z krakowskim biskupem, w którym Marek Jędraszewski podzielił się między innymi swoimi dziwnymi przemyśleniami na temat psychologii, psychoanalizy i psychoterapii. Nagraliśmy długą, wielowątkową rozmowę o relacjach między przestrzeniami wiary i psychologii. Również o tym, jak emocjonalnie odnajdywać się w Kościele, który zawodzi i rani. Szukamy odpowiedzialnych odpowiedzi na trudne pytania.

Na początku czerwca biskup diecezji, na terenie której mieszkam – czyli Marek Jędraszewski – udzielił głośnego wywiadu jednemu z prawicowych tygodników. Poruszył w nim wiele wątków, które były szeroko komentowane – również przeze mnie – i budziły duże napięcia. Moje największe zdumienie wzbudziły te słowa, w których hierarcha przeciwstawił świat wiary i psychologii.

„Myślę, że jedną z przyczyn, dla których kościoły w Zachodniej Europie opustoszały, jest to, że uwierzono w psychoanalizę, a nie w łaskę odpuszczenia grzechów i pojednania z Panem Bogiem”.

To zdanie naprawdę padło. Dokładnie w takiej formie. W 2021 roku. Z ust osoby odpowiedzialnej za jedną z najważniejszych diecezji w Polsce i równocześnie wiceprzewodniczącego episkopatu. Bez niuansowania i zadawania sobie pytania, czy przypadkiem sprawa nie jest bardziej złożona. I czy tego typu bardzo daleko idące generalizacje i antagonizowanie – i to jeszcze w tak delikatnych przestrzeniach – nie są szkodliwe.

Chcąc na poważnie zmierzyć się z pytaniami rodzącymi się na styku wiary i psychologii, pojechałem do Wrocławia, gdzie spotkałem się z ojcem Tomaszem Gajem. Jest on dominikaninem, psychologiem i psychoterapeutą z wieloletnim doświadczeniem.

Naszą rozmowę zaczynamy od historii powołania ojca Tomasza, od tego jak doszło do tego, że został dominikaninem i skąd się wzięło jego zainteresowanie psychologią. Następnie mierzymy się ze słowami krakowskiego biskupa. Ale nie tylko jego, bo osób i środowisk w Kościele, które podchodzą podejrzliwie do psychologii i psychoterapii jest zdecydowanie więcej.

Staramy się uporządkować kilka ważnych tematów i wskazać różnice między spowiedzią, kierownictwem / towarzyszeniem duchowym, konsultacją psychologiczną i psychoterapią. Oraz to, kiedy z której z tych przestrzeni korzystać.

Dalej rozmawiamy o tym, czym się kierować przy podejmowaniu decyzji o kontakcie z psychologiem, jak odróżnić dobrego i niekompetentnego psychoterapeutę oraz o tym, czy osoba wierząca powinna się kierować wiarą / niewiarą terapeuty (również o zjawisku chrześcijańskiej psychoterapii) i czy w ogóle na terapii tematy związane z naszym przeżywaniem wiary poruszać.

Rozmawiamy również o tym, jak korzystanie z pomocy i wiedzy psychologicznej może wpłynąć na naszą wiarę i na nasz Kościół.

Zadaję ojcu Tomaszowi pytanie o to czy na pewno „Bóg sam wystarczy”, szczególnie w poważnych kryzysach. Oraz o to, jak odnajdywać się emocjonalnie w instytucji i wspólnocie Kościoła, który nas zawodzi, rozczarowuje, gorszy a czasem nawet rani i odbiera nadzieję.

Zapraszam Was do wysłuchania półtoragodzinnej rozmowy z człowiekiem, który swoją wiedzą i doświadczeniem realnie pomógł wielu osobom i wspólnotom. Wspólnie poszukajmy odpowiedzialnych odpowiedzi na bardzo ważne pytania.

Osoby i wspólnoty zainteresowane pogłębioną formacją ludzką uwzględniającą wiedzę i doświadczenie psychologiczne zachęcam do kontaktu z Dominikańskim Ośrodkiem Formacji i Rozwoju – TABGHA (ojciec Tomasz jest jedną z osób odpowiedzialnych za działanie tego projektu).

A tu znajdziecie poprzednie odcinki mojego podcastu:

***

Ten materiał powstał dzięki wsparciu moich Patronek i Patronów. Swoją pracę dziennikarską mogę wykonywać dzięki społeczności, która ?wykupuje? mój czas z rynku pracy. Jeśli cenisz moje działania dołącz do grona moich Patronek i Patronów.