Miałem od wybuchu wojny w Ukrainie kilka takich momentów, że mi już nie starczało sił. Ale mimo to nie przestawałem działać.
Miałem trudność w pozwoleniu sobie na odpoczynek. Przecież tak wielu ludzi dookoła potrzebowało i potrzebuje pomocy.
Ale w końcu się zatrzymałem. I to była najlepsza rzecz, jaką mogłem zrobić.
Poszukałem wyciszenia i przestrzeni, która pomogła mi złapać oddech.
Zrozumiałem na nowo, że – jak to często mówił brat Roger z Taizé – dla wierzącego nie ma bardziej odpowiedzialnego działania niż modlitwa. Ona wcale nie jest uchylaniem się od brania odpowiedzialności za trudną rzeczywistość wokół nas, ale szukaniem w źródle miłości siły do budowania chociaż trochę lepszego i bardziej wrażliwego świata.
Bez niej łatwo się gubię. Bez niej brakuje mi oddechu.
***
To jest odcinek, którego miało nie być. I szczerze mówiąc oddałbym wszystko, żeby nie musiał on powstawać w tak tragicznej sytuacji. Nigdy nie było mi tak trudno mierzyć się z nagraniem.
***
Podcast powstał dzięki wsparciu moich Patronek i Patronów. Moje dzielenie czasu między koordynację Zupy na Plantach i tworzenie w przestrzeni autorskiej jest możliwe tylko dzięki temu, że grupa Dobrych Ludzi wspiera mnie regularnie przez serwis Patronite.
Dzięki nim nie muszę zatrudniać się na etacie i mogę poświęcić swój czas na to, co czuję, że powinienem robić.
Jeśli uznajesz moje działania za sensowne / wartościowe, z całego serca proszę o wsparcie. Każda złotówka pozwala mi planować projekty, które mogę zrealizować w najbliższych miesiącach.
Dołącz do grona moich Patronek i Patronów