W poprzednim odcinku opowiedziałem Wam o tym, dlaczego nie odszedłem z Kościoła. Dziś idę krok dalej i dzielę się tym, co pracuje w moim sercu najbardziej.
Tym, co je karmi i tym co to znaczy, że noszę w sobie coś, co nazywam katolicką tożsamością. Ale też rzeczami, które od dzieciństwa wiele razy słyszałem w przestrzeni kościelnej, z którymi się nie zgadzam.
Jest we mnie wdzięczność za różnorodność ludzi – wierzących, niewierzących i poszukujących. Uważam ją za ogromną wartość i staram się słuchać ludzi inaczej myślących i otwierać się na wymianę tego, co w nas najlepsze.
Jest też we mnie niezgoda na oceniające podejście do osób, które dokonały apostazji, patrzenie z poczuciem wyższości na chrześcijan innych wyznań i ateistów. I nazywanie błądzącymi wyznawców innych religii.
I w końcu jest we mnie radość z wciąż zmieniającej się rzeczywistości. Nawet jeśli oznacza to koniec Kościoła, jaki do tej pory znaliśmy. Wierzę, że to Duch Święty potrząsa nami i zaprasza nas do odkrywania nowych dróg.
Zapraszam do wspólnego przejścia kolejnego kawałka drogi w poszukiwaniach tego, co najpiękniejsze.
Podcast jest dostępny również na platformie Apple Podcasts
***
Ten materiał powstał dzięki wsparciu moich Patronek i Patronów. Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów.